środa, 17 sierpnia 2016

charakterki

Kiedy małej Nince mówiłam NIE albo NIE WOLNO, wystarczyło zmarszczyć brwi, zmienić tembr głosu i już. Więcej kabla / gniazdka / kubka czy co tam było zakazane nie ruszała. Jej skłonność do posłuszeństwa pozostała do dziś i aż się boję, co będzie w okresie dojrzewania – czy pójdzie w przeciwną stronę, w ramach buntu i dla zasady, czy też pozostanie moją grzeczną córeczką. Bo jest grzeczna, posłuszna nawet wtedy, kiedy być może chciałaby zrobić coś na przekór.
Daleka jestem od gloryfikowania tej cechy, ale też od jej krytyki. Na pewno łatwiej wychować dziecko, które jest posłuszne, to tak dobrze świadczy o rodzicu, choć żadna to jego zasługa.
Ale też czasem zastanawiam się, czy ta cecha nie przekłada się na inne zachowania Niny. Na jej chęć przypodobania się innym – spytana, co by chciała oglądać, robić, próbuje zgadnąć, jaka odpowiedź jest najmilej widziana. Ona chce, żeby było dobrze, niekoniecznie jej. A może i jej, być może nie ma preferencji a najważniejszy jest spokój? Tego nie wiem.
Kiedy była mała, tak to pamiętam, nie przepadała za nadmiarem ruchu, czy w domu czy poza nim. Rysować, czytać, owszem, ale przemieszczać się – umiarkowanie. Godzinami siedziała na moich kolanach i czytałyśmy, powtarzałyśmy słowa. Pewnie dlatego tak szybko nauczyła się mówić, ma fenomenalną pamięć a koordynacja ruchowa nigdy nie była jej najlepszą stroną. Taki typ.
To dlatego też Ninę nazwałam paprochem – czołgając się a potem raczkując analizowała każdy napotkany paproch, oczywiście na koniec wkładając go do buzi. Nie mogła się rozpędzić, bo na naszej niezbyt zazwyczaj czystej podłodze takich zagadek było bez liku.
Iga zaś to kompletne przeciwieństwo Niny. Cierpliwości nigdy nie posiadała i do dzisiaj nie posiada. Najważniejszy był dla niej ruch, przemieszczanie się. Paprochy? Wolne żarty, one zostawały w tyle. Dotknąć, rzucić – tak, ale siedzieć i myśleć – szkoda czasu. To dlatego chodziła przy meblach mając 8 miesięcy a samodzielnie – 10. To pewnie dlatego kiedy poszła na squasha poradziła sobie na pierwszych zajęciach lepiej, niż Nina po całorocznym treningu. To dlatego biega teraz niemal tak szybko jak Nina, czasem mam wrażenie, że szybciej.
I też pewnie przez to nie garnie się do czytania czy rysowania. Bo to oznacza bezruch. Potrafi przesiedzieć w aucie i bawić się nieruchomo, ale te zabawy to też jakaś forma ruchu, choćby wmówionego w lalki. Przy rysowaniu czy czytaniu trzeba się skupić, a tego Iga jeszcze (mam nadzieję, że to nie jej cecha na zawsze) nie potrafi.
Jej odpowiedź na pytanie, co będzie robić / oglądać – zazwyczaj musi stać w opozycji do wszystkiego, co istnieje, co usłyszała, co ktoś oczekuje. Czasem sądzę, że robi to z przekory i dla żartu, czasem – dla zasady, żeby się odróżnić. Posłuszeństwo nie jest jej mocną stroną i nie ma znaczenia, jakich środków wyrazu używam – prośby, krzyk, szantaż. Choć nie bijemy naszych dzieci i nie dajemy klapsów, co do zasady, przyznaję, że przy Idze kilka razy klapsowy wyjątek się zdarzył – granica została przez nią tak mocno przekroczona, że cierpliwość dorosłych nie wytrzymała próby. Bardzo żałuję, że to się wydarzyło, ale też wiem, że inaczej nie potrafiłabym się zachować przy takiej samej korelacji zdarzeń. Iga potrafi wystawiać nasze nerwy na ciężką próbę, choć wiem, że nie taka jest jej intencja. Ona po prostu bardzo chce zwrócić na siebie uwagę a w inny sposób nie potrafi. Bo za każdym razem przegrywa ze starszą, bardziej elokwentną i wygadaną siostrą.
Choć to właśnie Idze należy przyznać prym, jeśli chodzi o kreatywność, o celne riposty czy uwagi. Też ma świetną pamięć i doskonale potrafi to wykorzystać, choć inaczej niż Nina.
Kiedy miał urodzić się Kacper straszono mnie, że teraz to dopiero będę miała, bo chłopcy są tacy ruchliwi i żywi.
No i cóż, dalej twierdzę, że po Idze już mnie nic i nikt nie zaskoczy.

A jaki będzie Kacper? Któż to wie… Do ukończenia roczku jeszcze trzy dni, ale żeby móc go ocenić pewnie dużo, dużo więcej czasu będzie trzeba.

2 komentarze:

  1. A ja tak sobie myślę, że strach na głos mówić jaki będzie Kacper.. strach, że się spełni ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam strach, gorzej niż to, co znamy, już nie będzie ;)

      Usuń