Siedzimy przy kolacji, patrzę na to moje środkowe dziecko z niekłamanym zachwytem, bo mimo jej przeróżniastych wybryków to jednak dziecko niezwykłe, o dobrym serduszku, z niesamowitym intelektem i wspaniałym poczuciem humoru. I dziecko to rzecze do mnie:
- Mamo, bo ja Cię kocham podwójnie i lubię podwójnie, wiesz? I jak Ci kiedyś powiem, że Cię nie kocham, albo że Cię nie lubię, to zawsze zostaje jeszcze to drugie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz