wtorek, 21 sierpnia 2018

pozamiatane

Pst. Cichosza. O tym co dalej trzeba milczeć!
Biurka młodych dam zostały zrewidowane, z góry na dół, i to, co nie dało się upchnąć, zostało oddelegowane w niebyt. Biurka lśnią, ilość kredek mogłaby odpowiadać ilości moich torebek a ilość zeszytów, zeszycików, notesów, brulionów i innych akcesoriów piśmienniczych - ilości butów. Ale nie odpowiada. Nie miałam więc większego sentymentu, żeby bazgroły bez wartości oddać na papierowy złom.
Kiedy tak w przelocie Iga nawiedzała swój pokój, zapytałam, czy coś jej zniknęło. Odpowiedziała, że nie.
Znaczy, nie było to nic ważnego.

1 komentarz: